W tym czasie powstają najwspanialsze, o wielkiej wartości literackiej kolędy pisane przez najwybitniejszych polskich literatów, powstaje też całe mnóstwo naiwnych, ale jakże pięknych w swojej prostocie, przepojonych szczerością, tchnących duchem najczystszej polszczyzny kolęd ludowych. Autorem bardzo popularnej do dziś kolędy „W żłobie leży” był wielki kaznodzieja i wspaniały stylista Piotr Skarga (1536-1612). Kolęda ta napisana została do melodii poloneza koronacyjnego króla Władysława IV. Kolędy pisali Grochowski, Sęp-Sarzyński, Morszyn, Kochowski, Brand, ks. Hołubowicz, ks. Antoniewicz. Kolędy polskie upodobały sobie melodie popularnych tańców. Itak np. „Bóg się rodzi” ma melodię poloneza, „Hej bracia, czy wy śpicie” – melodię krakowiaka, „Dzisiaj w Betlejem” – to melodia niezwykle popularnego niegdyś mazura. Wielu kolędom użyczały melodii obierki, hajduki, gonione, góralskie, zbójnickie, ale także menuet i gawot.
Trzeci okres powstawania kolęd polskich przypada na czasy saskie, stanisławowskie i porozbiorowe. Nie sprzyjały one kolędowej twórczości. Chlubnym wyjątkiem tego okresu jest kolęda Franciszka Karpińskiego (1741-1825) – „Bóg się rodzi”. W drugiej połowie XIX wieku komponują kolędy Nowowiejski i Noskowski.
Na każdym niemalże etapie polskiej historii pisano do starych kolęd nowe słowa o treści patriotycznej. Przerabiano popularne kolędy; np. po powstaniu styczniowym śpiewano tak:
A Kajetan Sawczuk (1892-1917) tak przerobił kolędę „Lulajże Jezuniu”: