Zając (królik) to uwolnienie się od wyimaginowanych lęków dzięki czemu możemy zacząć nowe życie. Związany z mocą księżyca pomoże dostroić się do jego cyklów. Symbolizuje płodność i seksualność. Mówi o postępach które zachodzą skokowo. Prowadzi do niewidzialnego świata jak królik z Alicji w krainie czarów. Przypomina, że czasem potrzebujemy wykopać bezpieczną norę i odpocząć. Można się od niego nauczyć błyskawicznego przechodzenia od całkowitego bezruchu do maksymalnej szybkości co pozwala korzystać z okazji jakie przynosi życie.
Aż trudno wyobrazić sobie w jaki sposób ten mały, bezbronny ssak zawędrował aż tak wysoko w mitologicznej hierarchii symboli zwierzęcych…
Króliki i Zające zdają się być niemal na szarym końcu łańcucha pokarmowego naszego ekosystemu. Matka Natura wyposażyła te otoczone przez wielu naturalnych wrogów zwierzątka w kilka istotnych cech gwarantujących przetrwanie ich gatunku. Pierwszą z nich – jest oczywiście kochliwość.
Zające i Króliki nie bez powodu w końcu są symbolem miłości cielesnej – towarzyszem Erosa i Wenery, deptanym przez Maryję na wielu chrześcijańskich obrazach… Jest też przewodnikiem szerokopojętej inicjacji. To przez króliczą norę Alicja szuka drogi do swojej dorosłości… To cykanie króliczego zegarka przypomina, że na wszystko w życiu przychodzi czas.
To że populacja zajęcy i królików wręcz w magiczny sposób odradzała się i zdawała nigdy nie maleć jak i to, że króliki mieszkają pod ziemią i że te nowe, bardzo liczne zastępy uszatych młodych – wychodziły na świat z nor, jak z łona Ziemi – powiązało te zwierzęta w wierzeniach naszych przodków z Boginiami płodności, z coroczną, cykliczną odnową natury. Z niekończącą się przemianą, śmiercią i zmartwychwstaniem wszystkiego co żyje.
To właśnie ten aspekt symboliki Zajęcy spowodował powiązanie go z takimi mitycznymi postaciami bóstw jak Ozyrys czy Chrystus. Ofiary składane nad brzegiem Nilu z zajęcy – będącymi awatarami i aspektami Ozyrysa wspierały cykliczne wylewy rzeki, żyzność pól, odnowę natury i zbiory.
Zajączek przywołuje również potężną, archaiczną symbolikę pogańskich wierzeń prastarej Europy, symbolikę która przetrwała w chrześcijańskich rytuałach Wielkiej Nocy aż do współczesności.
Pojęcie ofiary – a wręcz samo ofiarowania się zajęcy – pojawia się nawet w podaniach i legendach buddyjskich.
Ten aspekt powiązany jest z wielkim hołdem składanym nieustannie rodzącej i karmiącej swoje dzieci Matce Naturze. Populacja bezbronnych zajęcy odradza się w nieskończoność by wykarmić zastępy drapieżnych zwierząt i polujących ludzi. Oto symbol płodności, szczodrości i bezinteresowności Wielkiej Bogini.
Ofiara z życia, która służy tak wielu, która zapewnia ciągłość życia i która nigdy się nie kończy.
Przecież życie karmi się życiem… A każdy z nas powinien świadomie wypełnić swoje zadanie w tym niekończącym się łańcuchu przemian.
Przemiana i cykliczność wpisane w króliczą symbolikę są wspierane przez nocny tryb życia. W wielu miejscach na Ziemi uważa się, że to wizerunek królika zdobi księżycową tarczę w pełni. Z kolei księżyc to przecież przemiana, to proces, to trzy fazy – od narodzin, przez dojrzałość aż po śmierć i przez ciemność śmierci w zmartwychwstanie…
Księżyc jest też światłem naszej intuicji. Światłem tak potężnym i hipnotyzującym, że niejeden zając znieruchomiał na zbyt długo, gdy pomylił jego blask ze światłem reflektorów.
Jako zwierzęta mocy – zające i króliki przynoszą nam w snach i medytacji kilka ważnych lekcji.
Te czujne i szybkie zwierzątka otoczone przez tak wielu wrogów – zwracają naszą uwagę na zmysł słuchu i na instynkt.
Przypominają, że uważne słuchanie, ale i instynktowne, intuicyjne reakcje – są naszymi wielkimi sprzymierzeńcami. Jeśli poznamy naturę tych sprzymierzeńców i nauczymy się im ufać – na pierwszy rzut oka rozpoznamy fałsz i nieuczciwość, bez zbędnego wahania, zyskując nieraz bezcenne sekundy – ominiemy śmiercionośne zagrożenie.
Intelektualne rozważania, tak cenne w innych sytuacjach, mogą nam bardzo zaszkodzić w momencie, gdy szybka decyzja ratuje nam życie…
Z drugiej strony – zając, który przetrwał, to zając, który nauczył się szybko reagować na dźwięk symbolizujący zagrożenie…
Tymczasem w świecie ludzi, dźwięków jest bardzo wiele… Nie zawsze są one tak łatwe do posegregowania jak w zajęczym świecie Natury. Mają różne tony, bywają mylące…
Nie zawsze też reakcją człowieka na wszystko co nowe i nieznane – powinna być ucieczka.
Nie zawsze to co raz przyniosło ból… za drugim razem też zaboli.
Czuła i namiętna królicza natura pyta nas również o inny aspekt strachu…
Czy z lęku przed bólem nie uciekamy przed miłością?
A może zaślepieni głodem miłości, otumanieni jej czarem krzywdzimy samych siebie?
Zając – ma wiele zalet. I nie przychodzi do nas bez powodu…
Zmusza nas byśmy przyjrzeli się swojej odwadze, ale i brawurze… Tchórzostwu, ale i rozsądnej ostrożności, przeczuleniu i czujności…
Czy kieruje nami zdrowy instynkt, czy paranoja? Czy jesteśmy asertywni i odważni, czy nierozsądni i naiwni?
Czy umiemy wsłuchać się w siebie? Wejść w króliczą norę i poznać własne pragnienia?
Ile jesteśmy w stanie poświęcić, ile stracić, by żyć w zgodzie ze swoją naturą, by wypełnić swoje powołanie, odkryć swoje miejsce w tej kosmicznej maszynerii życia i być tym do czego nas stworzono…?
Źródło: Zwierzęta mocy