Spis treści:
- Polska wigilia dawniej i dziś. Dawne wierzenia i obrzędowość
- Dzielenie się opłatkiem
- Zdobienie choinki
- Wigilijne prezenty – prezenty pod choinką
- Gody, Kolędy, Jasełka
- Kolędy, pastorałki, kantyczki
- Wieczerza wigilijna – potrawy wigilijne
- Wigilia
Wieczerza wigilijna – potrawy wigilijne. Do wieczerzy wigilijnej zasiadano gdy pierwsza gwiazdka ukazywała się na niebie. Po przełamaniu się opłatkiem i złożeniu wzajemnych życzeń cała rodzina zasiadała do wigilijnego stołu.
Nasza wieczerza wigilijna była w pogańskich czasach stypą zaduszną i podobieństwo to zachowało się dotychczas w doborze ludowych potraw wigilijnych. Według prastarych wierzeń ludowych dusza ludzka musiała się co pewien czas pożywić i dlatego należało dla niej przygotować pewne ściśle określone tradycją potrawy. Do takich potraw należały: bliny, fasola, groch, bób, kasza, jabłka, orzechy i miód – od bardzo dawnych czasów uważane za pokarm dusz zmarłych. Potrawy zrobione z tych składników wynoszone były na groby i pozostawiane na cmentarzach, a ponadto stanowiły obrzędowy jadłospis w czasie świąt zadusznych.
Jadłospis wigilijnych potraw był też tak przemyślany, żeby uwzględniał wszystkie płody rolne i leśne z całego roku. Z lasu pochodziły grzyby, orzechy i miód; z pola – kasze, rośliny oleiste, zboża, jarzyny, owoce; z rzek, jezior i stawów – ryby. W dawnych czasach nabiał nie był dozwolony przez Kościół jako danie postne, nie mówiąc już o tłuszczach zwierzęcych. Tylko lud podtrzymywał wielowiekową słowiańską tradycję postnej wieczerzy wigilijnej, przyrządzanej ze wszystkich głównych płodów ziemi. Szlachta, a tym bardziej arystokracja nie przestrzegała jej tak dokładnie.
Umiejętność kucharska przyswoiła do ryb i bobry, robiąc z nich i na post kiełbaski, potrawki, plusk czyli ogon jego nade wszystko ceniąc
Ł. Gołębiowski
Tłumaczono sobie powszechnie, że ogon bobra, który cały czas jest w wodzie, niczym się od ryby nie różni.
Lud w prostocie swojej i ubóstwie dawne zachował obyczaje, czego używał przed tysiącem lat i dziś używa, nie dosięgnął go zbytek, wymysłów nie zna, potrzeby swoje zaspakaja snadnie
Do tradycyjnych potraw wigilijnych należały
gryczanek – z mąki tatarczanej kluski, żur z mąki owsianej na noc zakwaszany rzadki, a kisiel taż sama potrawa, tylko do większej gęstości przywiedziona, czasem zaziębiona, tak że się nożem kraje… pęcak z jęczmienia… tłuczonego z grochem, sałamacha… ciastuchy… ciobra… gruca… knysze … pirogi to gotowane, to w piecu pieczone
Ł. Gołębiowski: „Domy i dwory” 1880
Do najbardziej typowych i tradycyjnych zestawów ludowych potraw wieczerzy wigilijnej należały: barszcz z buraków lub zupa grzybowa, siemieniatka, bigos postny, kasza jaglana ze śliwkami suszonymi, groch lub fasola, kluski pszenne z makiem, kisiel z owsa, kutia oraz piernik, a na koniec jabłka i orzechy.
Na Podlasiu
wpierw podają smaczny „borszcz”, potem rybę smażoną lub gotowaną, bardzo często „wjuny”, kompot z suszonych gruszek-dziczek i czernic oraz kutię.
Na wschodnich terenach Polski na kolację wigilijną podawano potrawy, którym za jedną okrasę służył olej lniany. Pierwszą był kisiel, przyrządzany z suszonego owsa, zapijany płynem powstałym z mielonych konopi zalanych gorącą wodą.
Dalej idzie barszcz z grzybami lub suszonymi wjunami, następnie ryby lub inne dania w zależności od zamożności gospodarza i sztuki kucharskiej gospodyni. Ostatnią a zarazem niezbędną potrawą jest kutja, czyli kasza z krup perłowych. Bierze ją gospodyni do garnka stojącego na pokuciu, gdzie stoi przez całe święta, by móc służyć duchom za pokarm (pokucie – kąt na ławie pod obrazami świętymi)
W Poznaniu i okolicach wieczerza wigilijna składała się zwykle z sinobiałej zupy z konopi, grochówki lub polewki z maku z jagłami, zawiędki zakruszonej mąką, klusek z „kwaśnem” (z sokiem z kiszonej kapusty), klusek z makiem, klusek z faryną (ciemny cukier gorszego gatunku) lub miodem, grochu białego, suszonych grzybów smażonych w oleju, kapusty, kaszy i gruszek.
W Szamotułach i okolicach wigilijnymi
zwykłemi potrawami są tylko kluski z makiem, kapusta, groch, kasza, grzybki i konieczna w każde święto gorzałka
Na Pomorzu
lud przy wieczerzy wigilijnej spożywa najczęściej kluski z makiem, zamożniejsi jadają rybę, gdzie bywa więcej dań, tam jest też zupa piwna, bułeczki, kapusta z grzybami suszonymi, śledź, ryba, pierogi, czasem ser…
Na Mazowszu najważniejszym zadaniem gospodyni jest w dniu wigilijnym pieczenie placków pszennych i przygotowywanie – zależnie od zamożności domu – pięciu, siedmiu lub dziewięciu potraw. Najczęściej – oprócz opłatka i wódki – na stół podawano – kapustę z grzybami „betkamy”, barszcz grzybowy (uważając żeby nie wykipiał w czasie podgrzewania, bowiem deszcz padałby zawsze w czasie prania), tłuczone kartofle polane makiem, kluski z gruszkami lub
same gruski-polki, a jak chto ma to i scepowe
Także oładki pszenne na oleju, kaszę jaglaną z olejem, prażony groch, pasternak i kisiel owsiany lub żurawinowy oraz kutię, tj.
pęcak z makiem utartym na masę i rozprowadzony wodą osłodzoną cukrem lub miodem
Na Pogórzu – w okolicach Rabki – jedzenie było postne bez nabiału i składało się przeważnie z barszczu śliwkowego z ziemniakami, wodzianki, zupy grzybowej, zupy grochowej z chlebem, karpieli gotowanych, ziemniaków lub pierogów z kapustą. Kolację wigilijną kończył kompot śliwkowy z kluskami.
Na Podhalu wieczerza wigilijna składała się na ogół z klusek zrobionych z ziemniaków i polanych miodem, „kłóty”, czyli kapusty z ziemniakami, bobu, grochu, kołaczy z mąki razowej z serem oraz suchego chleba z miodem i „kwaśnicy”, czyli kapuśniaku z suszonymi śliwkami.
Na Śląsku – jadano najczęściej w tym dniu siemieniotkę, suszone śliwki z fasolą, kartofle ze śledziem, suszone śliwki z kaszą, gotowaną suszoną rzepę, fasole „maszczoną” olejem, zuwkę z serem, bombolki i kołacze z serem lub śliwkami.
Na Warmii i Mazurach, jak wynika z badań etnografów, do II wojny światowej nie przestrzegano postu, a potrawy wigilijne nie różniły się od potraw dnia świątecznego. Najczęściej na wigilię podawano pieczoną gęś, gęsią kiełbasę, mięso oraz ciasto i słodycze.
Najpierw był buraczany kwas, gotowany na grzybach z ziemniakami całymi, a potem szły śledzie w mące obmaczane i smażone na oleju konopnym, potem zaś pszenne kluski z makiem, a potem kapusta z grzybami, olejem również omaszczona. A na ostatek podała Jagusia przysmak prawdziwy, bo racuszki z gryczanej mąki z miodem zatarte i w makowym oleju uprażone. A przegryzali to wszystko prostym chlebem, bo placka ani strucli, że z mlekiem i masłem były. nie godziło jeść dnia tego
Wł. Reymont: „Chłopi”
Ściśle zachowywała posty prosta ludność, jeśli jedzono ryby – to gotowane i przyprawiane nie masłem, tylko olejem z siemienia lnianego, konopnego, z orzechów, maku, rzepaku lub słoneczników.
Natomiast uczty wigilijne w staropolskich dworach wyróżniały się niesłychaną różnorodnością i pomysłowością w przyrządzaniu potraw rybnych.