ŚwiętaDniWalentynki

Skąd wzięły się Walentynki?

14 lutego obchodzony jest powszechnie jako Dzień Zakochanych. Skąd się jednak wzięło to święto i dlaczego obchodzone jest akurat w lutym, kiedy zima trwa w najlepsze? Czemu nie świętujemy Walentynek na przykład w maju, gdy obudzona z zimowego snu przyroda sama zachęca osoby w sobie zakochane do romantycznych spotkań we dwoje? Odpowiedzi na te pytania udziela poniekąd właśnie przyroda.

Powiązane artykuły

Ptaki – zwiastuny wiosny

Już w starożytnym Rzymie zauważono, że w połowie lutego ptaki rozpoczynają swe miłosne zaloty i łączą się w pary, co uznano za wyraźną zapowiedź zbliżającej się wiosny. Z tego właśnie względu w dniu15 lutego obchodzono Luperkalia – święto mające uczcić Faunusa Lupercusa – rzymskiego boga płodności, opiekuna trzód i zbiorów.

Dzień wcześniej organizowano loterię miłosną, która polegała na losowaniu przez chłopców dziewczęcych imion, zapisanych na kawałkach sukna. Wylosowana przez chłopaka dziewczyna stawała się – jak się nietrudno domyślić – jego partnerką na czas festynu, choć czasem młodzi stawali się parą na dłużej, nawet na całe życie. To się nazywa szczęśliwy los!

Luperkalia, jako święto bardzo popularne, obchodzono aż do końca V wieku n.e. Gdy jednak zaczęło dominować chrześcijaństwo, pogańskie święto musiało ustąpić. Papież Gelazy I zniósł Luperkalia w 496 roku, a na ich miejsce ustanowił święto męczennika – Walentego, gdyż było to akurat najbliższe w kalendarzu liturgicznym święto.

Kim był św. Walenty?

Św. Walenty był kapłanem żyjącym za czasów panowania cesarza Klaudiusza Gockiego. W tym okresie Cesarstwo Rzymskie uwikłane było w krwawe wojny, które nie cieszyły się popularnością, w związku z czym brakowało chętnych do walki. Chcąc nakłonić mężczyzn do wstępowania do wojska, cesarz nakazał odwołać wszystkie zaręczyny oraz zaplanowane śluby, aby pragnienie przebywania z narzeczonymi oraz świeżo upieczonymi małżonkami nie gasiło w sercach mężczyzn woli walki.

Tymczasem Walenty, jako dobry kapłan, pomagał zakochanym parom, które mimo zakazu władz pragnęły się pobrać, i udzielał im potajemnie ślubów. Niestety, został przyłapany na tym procederze i skazany na śmierć. Przebywając jeszcze w więzieniu, zyskał przyjaźń córki strażnika, która odwiedzała go i próbowała podnosić na duchu. W dowód wdzięczności podarował jej liść w kształcie serca, na którym napisał słowa: „Od Twojego Walentego”.

Ostatecznie, 14 lutego 270 r. wyrok na kapłanie wykonano – Walenty skonał na skutek pobicia, a jakby tego było mało, po śmierci odcięto mu jeszcze głowę. Męczennik został pochowany przy Via Flaminia, a nad jego grobem wzniesiono bazylikę. Doczesne szczątki św. Walentego zostały później przeniesione do kościoła św. Praksedy w Rzymie.

Św. Walenty z Terni

Okazuje się, że Walenty z Rzymu nie jest jedynym świętym noszącym to imię. Bardzo znany jest również biskup Walenty z miasta Terni leżącego w Umbrii we Włoszech. Żył on na przełomie II i III wieku. Zasłynął dzięki temu, że jako pierwszy udzielił ślubu poganinowi i chrześcijance. Zginął śmiercią męczeńską w Rzymie w 273 r., podczas prześladowań chrześcijan za panowania cesarza Aureliana. Papież Aleksander VI w 1496 r. ogłosił św. Walentego Patronem Zakochanych.

Grób męczennika znajduje się w katedrze w Terni i po dziś dzień jest celem pielgrzymek. Corocznie przy grobie św. Walentego organizowane jest Święto Zaręczyn. Pary narzeczonych zarówno z Włoch, jak i z różnych stron świata, przybywają, by w tym wyjątkowym dla nich miejscu przyrzec sobie nawzajem miłość i wierność. Do grobu Patrona Zakochanych przyjeżdżają również pary małżeńskie świętujące swój jubileusz. Będąc 25 czy 50 lat po ślubie, pragną tutaj odnowić swe miłosne przyrzeczenia.

Średniowieczne Walentynki

Geoffrey Chaucer, angielski poeta żyjący w XIV wieku, jest twórcą poematu pt. „Sejm ptasi”, w którym rozważa tajemnicę miłości. W swoim dziele opisuje również ptaki, które zebrały się w dniu św. Walentego, aby połączyć się w pary. Utwór Chaucera to pierwszy przekaz świadczący o tym, jak duże znaczenie dla zakochanych miał już w czasach Średniowiecza dzień św. Walentego. Uważano, że właśnie 14 lutego jest odpowiednim dniem, aby wyznać miłość ukochanej osobie, napisać miłosny list, a nawet się oświadczyć.

Autorem pierwszego znanego nam listu walentynkowego jest hrabia Orleanu, Karol I. Przebywając w londyńskim więzieniu, napisał on z okazji dnia świętego Walentego w 1415 r. wiersz miłosny do swej żony znajdującej się we Francji. Słynny list przechowywany jest po dziś dzień w British Museum. Z kolei za autorkę pierwszej walentynki uważana jest Margery Brews. W lutym 1477 r. napisała ona do narzeczonego list wraz z krótkim wierszem miłosnym.

Kwiaty i kartki walentynkowe

W XVI wieku narodziła się tradycja ofiarowywania kobietom w dzień św. Walentego kwiatów. Zwyczaj ten zapoczątkowała jedna z córek panującego we Francji króla Henryka IV. Urządziła ona święto, podczas którego każda dziewczyna dostała od swego kawalera bukiet kwiatów.

Oprócz tego zakochany chłopak wysyłał do swej ukochanej liścik miłosny – walentynkę. Listy takie ozdabiano sercami, wizerunkami Kupidyna, tworzono także wiersze.

W latach 40. XIX wieku, za sprawą Amerykanki Esther Howland, zaczęto seryjnie produkować gotowe kartki na dzień św. Walentego. Zakochanym się one spodobały, zaczęli je chętnie kupować, a pomysłodawczyni kartek zarobiła fortunę. Odtąd wysyłanie walentynkowych pocztówek stało się w Stanach Zjednoczonych bardzo popularnym zwyczajem. Produkcja papeterii dla zakochanych ruszyła, można powiedzieć, pełną parą.

Do najbardziej znanych twórców kartek walentynkowych należy Raymond Peynet, francuski rysownik, który stworzył blisko 6 tysięcy rysunków poświęconych zakochanym.

Walentynkowe upominki

Nie tylko kwiatami i pięknymi kartkami wręczanymi w dzień św. Walentego starano się dać ukochanej osobie dowód swojej miłości. Do listów wyrażających uczucia dołączyły również, naturalną koleją rzeczy, walentynkowe upominki. Jednym z najsłynniejszych prezentów stało się lukrowane jabłko ofiarowane przez króla Henryka VIII Annie Boleyn. Słynny upominek znajdował się w hebanowej szkatułce ozdobionej dodatkowo perłami.

Nie był to jednak wcale najdroższy prezent na Dzień Zakochanych. Rekordzistą jest Arystoteles Onasis. Do swej ukochanej – Marii Callas, cieszącej się międzynarodową sławą śpiewaczki operowej, wysłał on szczerozłotą walentynkę, na której nie brakło drogocennych kamieni szlachetnych. Wartość owej walentynki podniosło jeszcze samo jej opakowanie, a mianowicie futro z norek. Upominek ten kosztował greckiego przedsiębiorcę 250 tysięcy dolarów. Cóż, ciężko byłoby nam pobić taki rekord… Na szczęście w Dniu Zakochanych chodzi przede wszystkim o wyznanie miłości ukochanej osobie, a to jest bezcenne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź też
Close
Back to top button
Ads Blocker Image Powered by Code Help Pro

Ads Blocker Detected!!!

We have detected that you are using extensions to block ads. Please support us by disabling these ads blocker.

Powered By
100% Free SEO Tools - Tool Kits PRO